Profesor. Spotkanie drugie

Felieton

Pustka. Kompletna pustka.
Przede mną pusta kartka. 
W głowie też pusto – nie mam żadnych pomysłów. 
Terminy, terminy, terminy…
To nawet nie jest tylko zwykły dyskomfort. 
Paraliżujące poczucie niemocy. Grozi mi niedostarczenie rezultatu zgodnie z oczekiwaniami. Nie pierwszy raz… Mnożą się potencjalne scenariusze nieciekawych konsekwencji pustki w głowie. A pustka na kartce złowróżbnie je potwierdza. 
To okropne uczucie! 
Na pewno? Na pewno okropne? I czy na pewno uczucie? 
Czy raczej to tylko myśl? 
A jeśli nawet, to co z tego? Tak jest, to są moje słuszne myśli. Tak widzę tę sytuację, więc tak jest.
Na pewno? 
A gdyby na chwilę choćby zatrzymać tę nawałnicę myśli, które nie ułatwiają poszukiwania alternatywnego rozwiązania? 
Właściwie, może… czemu nie? Ale jak?
Zwyczajnie. Czasami wystarczy odrobinę tylko zmienić punkt widzenia. Tak twierdzi Profesor.
Tak, tylko twierdzenia nie mają mocy sprawczej. 
Kiedy jeszcze wiosną widziałem się z nim, poprosiłem o jakąś praktyczną radę albo jakiś realistyczny przykład, który pomógłby wykorzystać tę umiejętność w mojej pracy. 
Profesor, jak ma w zwyczaju, zastanowił się i odparł z uśmiechem:
– Przychodzi mi do głowy anegdota s...

Pozostałe 80% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI