W głowie kłębią się pytania. Na początek uruchamia się stereotyp. Zgodnie z nim dojrzała kobieta to zadbana, dobrze ubrana, pewna siebie i uśmiechnięta czterdziesto-, pięćdziesięciolatka. Jeśli ma dzieci, to teraz są już samodzielne, więc może bardziej skupić się na swoim zdrowiu i samorozwoju. Może sięgnąć po marzenia i żyć pełnią życia. Wie, czego chce, i mówi o tym wprost. To najlepszy okres w jej życiu.
W jakiej mierze obraz ten pasuje do rzeczywistości? To prawda. Kobieta czterdziesto-, pięćdziesięcioletnia ma możliwość coraz bardziej skupić się na sobie. Robi to. I zaczyna widzieć. I to, co widzi, często się jej nie podoba i wzbudza niepokój.
Zauważa kryzys w swojej relacji miłosnej. Dostrzega pustkę po usamodzielnieniu się dzieci. Martwi się starzejącymi się rodzicami. Doświadcza kłopotów ze swoim zdrowiem fizycznym i psychic...