Jak z uważnością słuchać

Uważność na siebie

Zastanawiam się, jak to jest, że wciąż tak niewiele wiemy o ludzkim ciele. Z jednej strony szczegółowo znamy jego budowę. Z drugiej – kiedy przyjdzie z niego korzystać, wielu z nas traktuje je jak taksówkę dla głowy, którą trzeba zabrać na kolejne spotkania wpisane w kalendarz. 

Ciało zazwyczaj działa w tle, kiedy skupieni jesteśmy na sprawach ważnych (racie kredytu, wkurzaniu się na korki) i najważniejszych (jakże często jest to gonitwa za tym, kim naszym zdaniem powinniśmy już dawno się stać). Te wszystkie istotności znikają (jak ręką odjął) jedynie w dwóch momentach. Pierwszy to przyjemność ciała. Kiedy przeżywamy orgazm lub po prostu objadamy się w Tłusty Czwartek. Drugi, kiedy ciało przestaje odmawiać nam posłuszeństwa i zaczyna nas boleć. Obawiam się, że dla większości z nas dopiero tak silne bodźce przekierowują naszą uwagę na ciało. 

Załóżmy przez chwilę, że coś takiego jak dusza istnieje. Takie myślenie podpowiada nam sama psychologia, w końcu w tym słowie zawiera się greckie psyche, czyli właśnie „dusza” (jednak jeśli zdecydujecie się ową psychologię studiować, to przekonacie się, że o sprawach ducha niewiele tam się traktuje). Jeśli zatem nosimy w sobie jakiś boski pierwiastek, to wybrał on na swój dom właśnie ciało. To prowadziłoby nas do prostego wniosku, że traktowanie ciała instrumentalnie lub bez troski o jego potrzeby jest błędem, za który – jak już pokazują poważne badania naukowe – płacimy krótszym życiem i obniżeniem jego jakości.


Skup się na swoim ciele


Uważność na nasze ciało jest nie tylko drogą do zwiększenia jakości życia . Jest także przygodą, która pomaga nam przypomnieć sobie to, co już dawno jako ludzkość o ciele zapomnieliśmy. Wygląda bowiem na to, że nie do końca zdajemy sobie sprawę z możliwości ludzkiego ciała. Pozwólcie, że posłużę się metaforą telefonu komórkowego.

Nikogo nie dziwi, że telefon nie działa w pełni swoich możliwości, dopóki nie zainstalujemy odpowiednich aplikacji. Myślimy jednak, że wystarczy mieć ciało, by móc doświadczać pełni jego możliwości. Raczej niezbyt często przychodzi nam do głowy, że warto „zainstalować aplikacje”, dzięki którym będziemy mogli uczestniczyć pełniej w otaczającej nas rzeczywistości.

To, co również wiemy o telefonach, to fakt, że każdy ma funkcję „przywróć ustawienia fabryczne”. Jednak kiedy coś się psuje w życiu człowieka, to często ludzie wokół mówią mu: „Nie martw się, co Cię nie zabije, to Cię wzmocni”. Słuchając tego absurdu, gdzieś na granicy świadomości przeczuwamy, że tak to nie działa. 


Wpływ trudnych doświadczeń życiowych


Dobrze wiedzą o tym ludzie zajmujący się problematyką rozwiązywania problemów społecznych. Na przykład w latach 90. ubiegłego wieku 40% bezdomnych w USA stanowili weterani wojny w Wietnamie. Jak widać, doświadczenie wojenne, delikatnie mówiąc, wcale ich nie wzmocniło. Wiele lat po wojnie wciąż nie potrafili odnaleźć drogi do siebie, do tego, kim byli, zanim wyruszyli na front. To nie dotyczy tylko traum wojennych. Jeżeli ktoś jest poddawany długotrwałemu obciążeniu psychicznemu, ma szefa, który jest nie do zniesienia (i z powodu koneksji lub wyników nie do ruszenia), lub od wielu miesięcy ma wizj...

Pozostałe 80% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI